poniedziałek, 29 czerwca 2015

NIESAMOWITE PRZYGODY ARTURA P. #4

Cześć, dziś kolejne opowiadanie z serii o Arturze Pączku. Zapraszam do przeczytania :)

Jednak po śmierci Artura okazało się, że nie umarł. Odrodził się jako jedna z postaci z gry League of Legends, Vi.
- Jak ja się tu znalazłem? - zapytał sam siebie Artur. - Czemu nie jestem sobą, tylko bohaterką z gry?
Artur zastanawiał się nad tym, kiedy kontem oka zauważył jakiś ruch. Odwrócił głowę w tę stronę, a tam stał... Warwick. Wkurzony Warwick.
- Czeeść piesku - zaczął improwizować zdenerwowany Artur. Rozejrzał się wokoło i zauważył leżącą obok niego gałąź. To mu podsunęło pewien plan. Wziął ją do ręki. - Chcesz patyczek? Tak? Chcesz? Aport! - Artur rzucił gałąź hen hen daleko.
Jednak Warwick nie chciał patyczka. Widocznie chciał tylko spróbować krwi Artura. Wilk szykował się do skoku.
- No to jestem w kropce... - przeraził się gracz. Zaczął przygotowania do drugiej śmierci w ciągu ostatnich 30 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz