czwartek, 2 lipca 2015

NIESAMOWITE PRZYGODY ARTURA P. #6

Cześć, dziś mam dla Was kolejne opowiadanie o Arturze. Zapraszam do przeczytania :)

Artur długo szukał łąki odpowiedniej do treningu. Nie bardzo było też w czym wybierać, mapa nie należała do tych zalesionych. A gdy już znalazł odpowiednio dużą łąkę, nie wiedział od czego zacząć. Może jakieś magiczne słowa?
- Abrakadabra! - krzyknął na cały głos. - Expelliarmus! Wingardium Leviosa!
- To jest Levioosa, a nie Leviosaa! - usłyszał damski głos.
- Kto tu jest? - Artur poczuł jak się czerwieni.
W odpowiedzi usłyszał chichot, a potem z krzaków wyszła niska, niebieskooka blondynka z długimi, rozwianymi włosami.

wtorek, 30 czerwca 2015

NIESAMOWITE PRZYGODY ARTURA P. #5

Cześć :) Dziś będzie kolejna część przygód Artura uwięzionego w LoL-u. Zapraszam do przeczytania :)

Artur zamknął oczy w oczekiwaniu na ugryzienie odbierające mu życie. Jednak do takowego nie doszło. Zdziwiony gracz otworzył oczy i ujrzał... Ashe. Stała z rozwianymi, białymi włosami i łukiem w lewym ręku. U stóp kobiety leżało martwe ciało Warwicka. Zwierzę miało przebitą strzałą tętnicę szyjną.
- Jeden z trzech tysięcy najlepszych graczy, a nie umie używać skilli. No ładnie. - zakpiła.
- Gram Vi po raz pierwszy. - skłamał Artur. Vi była jego ulubioną postacią.
- Ta, jasne. - mruknęła. - Uważaj na siebie. Następnym razem nie będę ciebie ratować.
- Umm, ok. - gracz patrzył jak Ashe odeszła i mruknął do siebie - Zanim się stąd wydostanę, muszę rozgryźć, jak użyć w Virtual Reality umiejętności Vi.
Tak więc Artur skrył się w pobliskim lesie i zaczął trening.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

NIESAMOWITE PRZYGODY ARTURA P. #4

Cześć, dziś kolejne opowiadanie z serii o Arturze Pączku. Zapraszam do przeczytania :)

Jednak po śmierci Artura okazało się, że nie umarł. Odrodził się jako jedna z postaci z gry League of Legends, Vi.
- Jak ja się tu znalazłem? - zapytał sam siebie Artur. - Czemu nie jestem sobą, tylko bohaterką z gry?
Artur zastanawiał się nad tym, kiedy kontem oka zauważył jakiś ruch. Odwrócił głowę w tę stronę, a tam stał... Warwick. Wkurzony Warwick.
- Czeeść piesku - zaczął improwizować zdenerwowany Artur. Rozejrzał się wokoło i zauważył leżącą obok niego gałąź. To mu podsunęło pewien plan. Wziął ją do ręki. - Chcesz patyczek? Tak? Chcesz? Aport! - Artur rzucił gałąź hen hen daleko.
Jednak Warwick nie chciał patyczka. Widocznie chciał tylko spróbować krwi Artura. Wilk szykował się do skoku.
- No to jestem w kropce... - przeraził się gracz. Zaczął przygotowania do drugiej śmierci w ciągu ostatnich 30 minut.

niedziela, 28 czerwca 2015

NIESAMOWITE PRZYGODY ARTURA P. #3

Cześć, dzisiaj mam dla Was kolejne opowiadanie o Arturze. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :)

Pewnego razu grał sobie Artur w League of Legends. I umarł.

sobota, 27 czerwca 2015

NIESAMOWITE PRZYGODY ARTURA P. #2

Cześć, miałam natchnienie więc postanowiłam napisać nowe opowiadanie :)

  Artur postanowił zrobić sobie przerwę od League of Legends, więc zagrał w Metina 2. Po dwudziestu poziomach kupił sobie konia i wybrał się w podróż do miasta. Klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap, klap. Jednak w drodze powrotnej koń Artura zranił się w nogę i gracz musiał wracać na piechotę z koniem na plecach.

piątek, 26 czerwca 2015

Nowa autorka! + NIESAMOWITE PRZYGODY ARTURA P. #1

Cześć jestem nową autorką tego bloga i będę zamieszczać kreatywnie napisane opowiadania :) Dziś jest pierwsze. Mam nadzieję, że spodobają się Wam :)

Pewnego razy gdy Artur grał w League of Legends, mama poprosiła go o pójście do sklepu. Po dłuższej wymianie zdań, Artur z niechęcią poszedł do sklepu. Kupił tam paczkę lodów, 60 dag szynki z beczki, 30 dag sera i chleb. Powróciwszy do domu, Artur włączył kolejną rundę LoL-a i tak spędził resztę dnia.

TO MÓJ NOWY BLOG.

nic więcej nie mam do powiedzenia wszystko jest w tytule